21 lat Trybunałów Uśmiechu!
Było wszystko, czego potrzeba, by świętować okrągłą „dwudziestkę”. Ponad 1500 widzów, 6 koncertów, 2 imprezy towarzyszące, lampka szampana, łzy wzruszenia i… Bercik wyskakujący z tortu!
Historia piotrkowskich Trybunałów Uśmiechu sięga 2003 roku, kiedy to troje przyjaciół, Magda Kociołek (obecnie Gumulec), Michał Pałubski i Bartosz Gumulec, postanowiło pokazać piotrkowianom siłę i magię kabaretu. Jako młody rozwijający się kabaret Nie My uczestniczyli we wszystkich festiwalach kabaretowych w Polsce i zamarzyli, by właśnie w Piotrkowie Trybunalskim stworzyć kolejny. Zadziałali błyskawicznie. Złożyli wniosek o dotację do Urzędu Miasta, zebrali przyjaciół i wymyślili formułę przeglądu. Potrzebowali jedynie nazwiska – kogoś, kto wesprze ich artystycznie. Udało się! Kiedy Zenon Laskowik usłyszał o pomyśle stworzenia pierwszej w Polsce Konstytucji Kabaretowej powiedział tylko: Świetny pomysł! Wchodzę w to! Te dwa zdania wystarczyły, by działać. Zenon Laskowik był jurorem pierwszych Trybunałów Uśmiechu. W kolejnych latach młodych artystów oceniali inni, równie znaczący artyści: Maria Czubaszek, Krzysztof Jaślar, Joanna Kołaczkowska, Artur Andrus, Rafał Kmita. Od samego początku konkurs młodych kabaretów realizowany był w oparciu o dwie integralne kategorie: autorski program kabaretowy oraz Wpis do Konstytucji Kabaretowej.
Z tą drugą młodzi kabareciarze mieli nie lada problem, Nie dość, że należało wymyślić treść konstytucyjnego przesłania, to jeszcze trzeba było je obronić w formie skeczu, monologu
i piosenki. Do historii przeszła m.in. prezentacja kabaretu Fraszka (2003 rok), który wpisując do Konstytucji treść Kabaret nie musi po sobie sprzątać, nabrudził strzelającym konfetti na tyle skutecznie, że dwa odkurzacze odmówiły posłuszeństwa. Pomysłów na konstytucyjne wpisy było zresztą dużo. Kostium z ptasich piór, w którym występował Igor Kwiatkowski
z kabaretu Paranienormalni czy niekonwencjonalne pisuary wymyślone przez kabaret Pepe. Na przestrzeni lat festiwal odwiedziło ponad 50 młodych kabaretów. To właśnie na piotrkowskim festiwalu pierwsze kroki stawiały kabarety Chyba, Słuchajcie czy K2. To tutaj zwyciężali Czesuaf, Limo, Paranienormalni.
- Cieszymy się, że właśnie nasz festiwal pomógł rozwinąć skrzydła znanym i lubianym kabaretom. Zresztą nie będzie to nadużycie, jeśli powiem, że na Trybunałach Uśmiechu gościliśmy prawie wszystkich artystów polskiej sceny kabaretowej – mówi Bartosz Gumulec dyrektor festiwalu. To fakt. Na festiwalowej scenie grali najlepsi: Ani Mru Mru, Grupa MoCarta, Kabaret Młodych Panów, Kabaret Moralnego Niepokoju, Artur Andrus, Jerzy Kryszak, Ireneusz Krosny i – oczywiście – Hrabi.
- Pamiętam, że pierwszy koncert kabaretu Hrabi nie odbił takim echem, jak sądziliśmy. Sprzedaliśmy wówczas niecałe pół sali. To jednak wystarczyło, by rok później mieć nadkomplet – mówi Iwona Michalska ze stowarzyszenia Busola.
- Był też taki rok, w którym bilety na kabaret Hrabi rozeszły się w 8 minut. To nasz rekord! – dodaje Bartosz Gumulec.
Rzeczywiście kabaret Hrabi to ulubieńcy piotrkowskiej publiczności. Gościli na festiwalu ponad dziesięć razy, grając każdorazowo przy pełnej sali. Przełomem dla Trybunałów był rok 2017, kiedy uchwalona została Konstytucja Kabaretowa. Galę festiwalową reżyserował wówczas Krzysztof Jaślar, a poprowadził ją Piotr Bałtroczyk. – Jeszcze nie wiadomo jakie to ma znaczenie dla kabareciarzy, wyjdzie w praniu. Fajnie, że taki akt istnieje. Jest tam sporo rad dla młodych kabaretów oraz trochę przestróg. To dobry pomysł, że przedstawiono go w Piotrkowie, tak w nawiązaniu do parlamentarnych tradycji miasta – mówił wówczas Piotr Bałtroczyk.
Wszyscy artyści występujący na gali wyrecytowali fragmenty świeżo ogłoszonej Konstytucji Kabaretowej, a całość spisała Agnieszka Kozłowska, związana niegdyś z krakowskim festiwalem Paka
Konstytucja Kabaretowa, którą z dumną radością ogłaszamy w Piotrkowie Trybunalskim Anno Domini 2017. jest nie tylko wielce przydatnym i dowcipnym zapisem praw, obowiązków i dobrych obyczajów artystów kabaretowych oraz kabaretowej publiczności, ale także aktem upamiętniającym dwa tegoroczne jubileusze: ten wielki, historyczny, czyli 800-lecie Piotrkowa oraz mały, kabaretowy, czyli 15-lecie Festiwalu Uśmiechu, zwanego dawniej i wciąż jeszcze Trybunałami Kabaretowymi, chociaż formuła tego festiwalu ewoluowała w kolejnych latach, poszerzając ofertę artystyczną o inne, pokrewne kabaretowi sztuki piękne. Niezmienna pozostała idea główna festiwalu – wypracowanie, zapisanie
i uchwalenie pierwszej w Polsce Konstytucji Kabaretowej. Inspiracją dla tej idei były historyczne fakty z dziejów Piotrkowa, który w XV i XVI wieku był drugą polityczną stolicą królestwa.
Konstytucja Kabaretowa, Piotrków Trybunalski, 2017, oprac. Agnieszka Kozłowska
Festiwalowy przełom przyniósł zmiany. Oficjalnie przestał istnieć konkurs młodych kabaretów, a formuła festiwalu została wzbogacona o inne gałęzie sztuki.
- Zaproponowaliśmy piotrkowianom nie tylko teatr, muzykę, ale także świetnie przyjmowane wystawy rysunku satyrycznego. Podczas jednej z edycji łączyliśmy się na żywo z rysownikiem
z Czech, gdyż nie mógł osobiście do nas zawitać. Machał do nas ze Skype. To było świetne! – mówi Bartosz Gumulec.
Festiwalowe czwartki, które weszły na stałe do programu festiwalu, zarezerwowane były początkowo dla muzycznych gości. Koncerty odbywały się w sali stowarzyszenia Busola, jednak z czasem – wraz z dużym zainteresowaniem publiczności – przeniosły się na scenę główną w MOK. Na Trybunałach koncertowali m.in. Katarzyna Groniec, Renata Przemyk, Stanisław Soyka, Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorowski, Barbara Melzer, Hanna Banaszak czy Alicja Majewska.
- Pamiętam wieczór, kiedy publiczność nie chciała wypuścić ze sceny Stanisławy Celińskiej. Artystka zniknęła już w kulisach, a piotrkowianie zaczęli śpiewać a capella refren ostatniej piosenki. Nie było wyjścia, pani Stanisława wróciła na scenę – mówi Iwona Michalska.
Wielką popularnością cieszą się także spotkanie z teatrem. Poza typowymi komediami na Trybunałach można było zobaczyć klasykę. Mowa o Teatrze Bagatela i spektaklu „Tramwaj zwany pożądaniem” Tennessee Williamsa w reż. Dariusza Starczewskiego ze świetną rolą Magdaleny Walach. Wielkim osiągnieciem organizatorów było zaproszenie do Piotrkowa (po raz pierwszy zresztą) Krystyny Jandy.
- To było wielkie przeżycie. Sam fakt, że na naszym festiwalu wystąpi Krystyna Janda, że wcieli się w Shirley Valentine, że uda się zaadaptować przestrzeń MOK do wymogów Teatru Polonia, że zmieści się tam scenografia Ewy Bystrzejewskiej, to już było coś! – mówi Bartosz Gumulec.
- Przypominam sobie, jak w czasie spektaklu nie zadziałała kuchnia elektryczna, na której aktorka miała przygotować prawdziwy posiłek. Wszyscy to zauważyli. Na szczęście pani Krystyna obróciła wszystko w żart i bezpardonowo odezwała się do swojej ekipy: Mirek, kuchenka nie działa! Wszyscy buchnęli śmiechem, tymczasem techniczny ukradkiem naprawił usterkę i spektakl wrócił na właściwe tory – dodaje Magda Gumulec, współzałożycielka festiwalu.
Od 2016 roku do programu festiwalu weszły coroczne spotkania autorskie. Ich gośćmi byli nie tylko literaci, ale także aktorzy, reżyserzy czy muzycy. Pierwsza na Trybunały przyjechała Agata Passent, która z Karoliną Felberg-Sendecką opowiadała o dziennikach Agnieszki Osieckiej i jej twórczości. Wyjątkowe było spotkanie z aktorką Ewą Ziętek. Wiązało się z 50-leciem pracy twórczej oraz monodramem „Nieostrość widzenia”, granym na co dzień z Teatrze Kwadrat
w Warszawie, a mówiącym o losach Zofii Książek-Bregułowej, niewidomej aktorki, poetki, łączniczki AK.
- Najtrudniejszym dla nas był wieczór z reżyserką Olgą Lipińską, która przyjechała do Piotrkowa z całą wideoteką i gotowym scenariuszem. Wszystko musiało być zapięte na ostatni guzik, bo – jak wiadomo – pani Olga nie idzie na kompromis – mówi Bartek Gumulec.
- Bardzo jej smakowały nasze festiwalowe kanapki. Poprosiła o kilka na drogę! – śmieje się Iwona Michalska.
Piotrkowski festiwal już na starcie wpisał się na mapę kabaretowych festiwali. Środowisko kabaretowe doceniało autorski konkurs na wpis do Konstytucji Kabaretowej oraz nagrody finansowe fundowane rokrocznie przez Urząd Miasta.
- Brakowało nam tego przeglądu. Obiecaliśmy sobie, że na dwudziestolecie wracamy
z konkursem – mówi Bartosz Gumulec.
Tak też się stało. W tym roku w konkursie kabaretów wzięło udział pięć grup. Jurorzy, Beata Harasimowicz, Ewa Błachnio i Tomasz Nowaczyk, jednogłośnie przyznali Nagrodę Główną im. Spana kabaretowi Trzecia Storna Medalu. Docenili także pozostałych występujących przyznając specjalnie dedykowane nagrody i wyróżnienia: wyróżnienie dla kabaretu Trzeci Wymiar za zaproszenie prawdziwego Adama Glapińskiego do skeczu; nagrodę dla kabaretu Pomoże za pokazanie, że żadne tematy nie są przed kabaretami "klozet"; nagrodę dla kabaretu Demakijaż za ciałopozytywność i zasadę, że "dopóki cycki wyprzedzają brzuch to jest ok; nagrodę dla kabaretu Klub Szyderców Bis za profetyzm, że "dobra zmiana" trafi do muzeum; niech grają jak najdłużej, żebyśmy wszyscy pamiętali. Poza konkursowymi zmaganiami nowością w tegorocznym programie był bałwochwalczo-dziękczynny wieczór dla Agnieszki Litwin z kabaretu Jurki pod tytułem „Czadu, Maryla”. Był to kabaretowy ukłon
w stronę artystki, która obchodziła niedawno okrągłe urodziny, a w tym roku świętuje 30-lecie pracy artystycznej. W koncercie wzięło udział wielu kabareciarzy – przyjaciół Marylki. Kabarety Jurki, Chyba, Czesuaf, Małżeński zagrały swoje najlepsze skecze oraz takie, przygotowane specjalnie na ten koncert. Nie brakowało niespodzianek. Nieoczekiwanie dla Marylki na scenie pojawił się Dominik Sipajło, jej taneczny partner z programu „Taniec
z Gwiazdami”, przyjechał także Tomasz Jachimek, który zadedykował Marylce nową wersję piosenki „Rodzina, ach rodzina” oraz Krzysztof Hanke wyskakujący na finał z urodzinowego tortu przygotowanego przez Elżbietę Makagon. Ponad trzygodzinny koncert zakończyło wspólne „Sto lat”.
- Po takim sukcesie chce się więcej! Po cichu liczę, że specjalnością Trybunałów Uśmiechu będą takie jubileusze. Już mam pomysł na kolejny show – powiedział pomysłodawca koncertu, Piotr Gumulec z kabaretu Chyba.
Jak przystało na jubileusz program tegorocznych Trybunałów był bogaty. Wernisaż rysunku satyrycznego Sławomira Łuczyńskiego, stand up w wykonaniu Ewy Błachnio, Bartosza Gajdy
i Mateusza Marka, występ kabaretu Paranienormalni, spektakl „Pani Pylińska i sekret Chopina” ze świetnymi rolami Joanny Żółkowskiej, Doroty Naruszewicz, Kacpra Kuszewskiego i fenomenalną Leną Ledoff grającą Chopina oraz koncert Anny Marii Jopek. Cztery dni świetnej zabawy, śmiechu i wzruszeń. Piotrkowianie jak zwykle nie zawiedli.
Życzymy Trybunałom kolejnych twórczych lat!